Dzielnicowi ujęli podpalacza, który spalił śmietniki i wyrządził straty na 35 tysięcy złotych

W centrum Lubina doszło do niebezpiecznego incydentu, który mógł skończyć się tragicznie. Młody mężczyzna został zatrzymany przez miejscową policję pod zarzutem podpalenia, które wywołało pożar w okolicy ulicy Armii Krajowej. Chociaż udało się uniknąć ofiar, straty materialne są znaczne i sięgają 35 tysięcy złotych.
Nieoczekiwany pożar w centrum miasta
Służby ratunkowe zostały zaalarmowane o płomieniach pojawiających się przy ulicy Armii Krajowej. Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano straż pożarną i policję. Pożar rozpoczął się od śmietników, które szybko zajęły się ogniem, a następnie przeniósł się na pobliskie budynki, w tym punkt handlowy i lokal gastronomiczny. Na szczęście nikt nie ucierpiał fizycznie, jednak szkody są poważne.
Poszukiwania sprawcy przynoszą efekty
Policja szybko ustaliła, że za pożar prawdopodobnie odpowiada podpalenie. Funkcjonariusze podjęli natychmiastowe działania, a niebawem otrzymali zgłoszenie o podejrzanym mężczyźnie na ulicy Śląskiej. Świadkowie twierdzili, że widzieli go, jak rozniecał ogień przy śmietnikach. Dzielnicowi szybko dotarli na wskazane miejsce i zatrzymali znanego im dobrze mieszkańca Lubina.
Monitoring potwierdza przypuszczenia
25-letni podejrzany tłumaczył się, że jedynie szukał kartonu w śmietniku i nie miał zamiaru niczego podpalać. Jednak zapis z miejskiego monitoringu nie pozostawił złudzeń co do jego winy. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komisariat, gdzie przyznał się do zarzucanych czynów, choć sam nie potrafił wyjaśnić motywacji swojego działania.
Konsekwencje prawne dla recydywisty
Na podstawie zebranych dowodów prokuratura zdecydowała o zastosowaniu kary pozbawienia wolności na sześć miesięcy. Jednak ze względu na wcześniejsze konflikty z prawem podejrzany może spędzić za kratkami znacznie dłużej. Jego przeszłość kryminalna, związana z powrotem do przestępstwa, sprawia, że policja nie wyklucza postawienia mu kolejnych zarzutów w innych prowadzonych postępowaniach.
Cała sytuacja wzbudziła niepokój wśród mieszkańców Lubina, którzy obawiają się o bezpieczeństwo w swojej okolicy. Tymczasem służby apelują o czujność i zgłaszanie wszelkich podejrzanych zachowań.